Co będzie dalej, tego nie wie żadne z nas. A może jedno wie, może masz już plan, inny, może lepszy,
ale wstyd Ci za własne myśli, nie masz tyle odwagi, nie patrzysz mi w oczy.
Ale ja nie będę Cię osądzać, bo to nie sprawi, że minie ból.
Tak wiele chciałabym Ci powiedzieć, ale słowa utykają gdzieś między sercem a gardłem.
Mam w sobie niemy krzyk. Zaczynam się dusić nim, szukać spokoju gdzieś dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz