sobota, 27 października 2012

Let it be

Co to jest za sposób na życie chować wszystko za obiektywem aparatu,
dlaczego ciągle to robię? To jest jak sposób na bezbolesne przetrwanie, 
razem z tabliczką orzechowej milki, photoshopem i kolejną odmianą kawy 
dziś.
Dziś taki dzień, jeden z tysiąca banalnych, pospolitych, nieokraszonych imprezą, 
kiedy tak łatwo zgubić mi siebie.

Jestem spokojna. bardziej niż kiedykolwiek
 i nie muszę mówić jak bardzo "mimo wszystko"


Plan na życie mam zwykły, porażająco banalny - a tak ważny dla mnie : nie spieprzyć.

piątek, 26 października 2012

I don't care



Bardzo się staram, bo to na prawdę daje mi szczęście.
Wiem, że nie muszę nikomu niczego udowadniać. Przeszłość oddzielić, zostawić, nie wracać. bezokolicznik - tak jak  nakaz.
I wytrę te czające się niebezpiecznie w kącikach oczu łzy, które są jak uderzenie otwartą dłonią w twarz.
Koniec z myślami o osobach, dających mi wolną rękę w stylu : ja odchodzę, a Ty radź sobie sama.


To wiedz, że teraz sobie radzę. Bawię się świetnie. Bawię się doskonale.

piątek, 19 października 2012

happiness is still in my hands.

Zdjęcia reprezentują urywki z mojego życia, są mieszanką przeszłości z teraźniejszością.
Tyle ostatnio dzieje się w mojej głowie, ale wiem, że jestem na tyle silna, by to ogarnąć, zrozumieć i odłożyć na zawsze. Zbyt wiele mam do stracenia.


Głowę mam tak wysoko w chmurach, że zaczynam bać się o upadek, ale to przecież może nigdy się nie wydarzyć - wystarczy, by było dokładnie tak, jak teraz jest.


Szczególnie ważny i piękny czas mojego życia. Tu i teraz. Nie w marzeniach, a w rzeczywistości.




wtorek, 16 października 2012

Second part of dreams.




Za oknami znów polska zupełnie niezłota jesień, chociaż na zdjęciach jeszcze tak. 
Dzień pod tytułem: dobrze wyglądam dopóki nie wyjdę z domu...






czwartek, 4 października 2012

Memories never die




Memories never die, this made of your smile. This made of your personality which I used to admire.
The truth is, I was in love, I love you.